Drivers vélemények (2)

• Jan 

  Rutom to firma którą zdecydowanie należy omijać szerokim łukiem. Średnia stażu kierowcy w tej firmie to 6-8 miesięcy.
  Na starcie jesteś wprowadzony w błąd.
  W ogłoszeniu piszą o pełnym etacie. NIEPRAWDA. 3/4 etatu widzisz na umowie, 1000 EURO + 500 EURO dodatku.
  Za zwolnienie lekarskie nie płacą.
  Zamiast L4 zabiorą Wam urlop bo do pracy nie przyjechałeś. Obciążenia za spóźnienia i nieprawidłowe korzystanie z aplikacji ROUTIGO. Planiści to byli kierowcy bez umiejętności, wyobraźni i jakichkolwiek kwalifikacji w dodatku aroganccy i wyszczekani jak mało kto. Zaplecze socjalne na bazie to kontener z zagrzybiałym prysznicem. W zimie się nie wykąpiesz bo lodówka w środku. Biura brak, po zalaniu biuro znajduje się w garażu. Nie remontują bo nikt w tym biurze nie chce pracować, tylko kolejno kierowcy tam się zmieniają w zastępstwie. Właściciel firmy to ignorant i oszust jakiego świat nie widział. Umawia się z ludźmi żeby nie wykorzystywali urlopu a on na koniec roku zapłaci za niego. Następnie za urlop nie płaci, taki delikatny wałek. Telefonów nie odbiera, na e-mail nie odpisuje, żadnej sprawy z nim i jego biurem nie załatwicie. Polityka firmy jest prosta: zero kontaktu i tracenia czasu dla kierowców. Kierowca ma zasuwać i się nie odzywać. Lecz jak to było do przewidzenia życie go szybko zweryfikowało. W Seevetal obecnie stoi 30 pustych DAFów. Cmentarzysko z tygodnia na tydzień się powiększa. Jeżeli masz zjazd do domu i pechowo zabarkowałeś swoją osobówkę to żeby wyjechać czeka CIĘ przestawienie 7 naczep i 5 koni, taka baza. Oczywiście są ale przestrzegam przed podjęciem pracy w Rutomie. Informacja dla kierowców którzy dojeżdżają ze wschodniej części Polski: po przyjeździe do Hamburga nie dostaniecie 9 godzin na odpoczynek. Macie się wpakowć do ciężarówki i w drogę. Kierowcy którzy pracowali w tej firmie trochę dłużej już odeszli. Nie dostaniecie od pracodawcy rękawic, ubrania żarówki a olej silnikowy to jakiś święty gral. Będą WAM kazali jechać na pustej misce olejowej do bazy w NL żeby uzupełnić płyny. Wyświetlacz świeci się na czerwono... jechać każą. W firmie kontakt odbywa się poprzez tablet, piszę się wiadomości. Uwaga, często dzwonią na prywatne telefony kierowców jeśli potrzebują porozmawiać. Nabijają rachunki kierowcom zamiast kupić komórki służbowe. Weźcie pod uwagę że nie jest to firma niemiecka tylko holenderska a jak stare porzekadło mówi "kiedy holender się rodził...". Ostatnia wypłata w tej firmie zostaje notorycznie skrojona także na sam koniec również jest nie miło. Nie warto się tutaj zatrudniać.

  ---

  Fordítás nyelvre

  3 éve Válasz
• Grzech 

  Uciekac jak najdalej!

  Nie wyplacjli mi 1000 euro, w ogole dramat.

  Jeden z szefow w bialy dzien mial dosyc wdrapal sie na skarpe i rzucil pod ciezarowke.

  Obciazaja kierowcow za co sie da.

  ---

  Fordítás nyelvre

  4 éve Válasz
• • Stach 

    Potwierdzam.

    Firma masakryczna.

    Mnie na 900euro wyebali.

    Szoszony juz zaczeli jezdzic.

    ---

    Fordítás nyelvre

    3 éve Válasz

Adj visszajelzést